poniedziałek, 30 grudnia 2013


    

Rozdział 12:"Każdy po­winien mieć ko­goś, z kim mógłby szczerze pomówić, bo choćby człowiek był nie wiado­mo jak dziel­ny, cza­sami czu­je się bar­dzo samotny." 

                                                                                                                                                       
10 lipca 2013 rok.

10 rano:
- Blanka! wstawaj - krzyczała Lena tarmosząc mnie po całym łóżku
- Co chcesz!? kór...de
- Szczerze to nic,ale ja już wstałam więc ty już przecież nie będziesz spała -  powiedziała zadowolona.Zaraz coś jej zrobię normalnie.
- Grr idź się już lepiej ubierać,a ja pójdę sprawdzić co tam na dole - zarzuciłam szlafrok włożyłam kapcie i ruszyłam w stronę schodów
                                               ...
- Ciociu co się stało? - spytałam zapłakanej kobiety siedzącej na sofie w towarzystwie tysiąca chusteczek.
- Troy zerwał zaręczyny - rozpłakała się jeszcze bardziej.Po tych słowach stanęłam skamieniała i sama nie wiem o czym myślałam.Widząc to ciocia wyjęła chusteczkę otarła oczy i podeszła do mnie.
- Blanka,kochanie nie przejmuj się my po prostu nie byliśmy dla siebie przeznaczeni.Teraz lepiej powiedz mi czy jesteś głodna,a jak tam Lena,pójdę zrobić wam śniadanie. Nagła poprawa ehh o czym ja marze.
- Nie,Nie sama coś zrobię,nie przejmuj się,teraz idź się połóż i prześpij na pewno ci się poprawi - powiedziałam cicho jakby obawiając się,że głośniej wypowiedziane słowa pogorszyły by jeszcze bardziej tą już teraz tragiczną sytuację.
- A Liliana? - spytała ciocia
- Ją też sie zajmiemy nie przejmuj sie nią tymczasowo
- Dobrze.Ale wieczorem pójdziemy się przejść,mamy kilka spraw do omówienia.
- Oczywiście.Mamo mam do ciebie jeszcze tylko małą prośbę dziś wyjeżdża Maks...-na chwile zawiesił mi sie głos - mogła byś nas podwieść na lotnisko o 2 bardzo proszę,chciały byśmy się z nim pożegnać
- Oczywiście.Na pewno dasz sobie rade z tym śniadaniem ?
-  Tak.
- Jeśli tak to ja idę - mama poszła do sypialni a ja pobiegłam na górę ubrać się i opowiedzieć o wszystkim Lenie.
- Mama zawiezie na na lotnisko - powiedziałam do już ubranej i umalowanej   przyjaciółki
- Blanka co jest.Co tam się stało? - spytała z niepokojem w głosie.Nareszcie,muszę się komuś wyżalić,właśnie w takich chwilach są najbardziej na świecie potrzebni przyjaciele
- Zaraz ci o wszystkim opowiem,ale najpierw pójdę się szybko ubrać i jakoś ogarnąć.A i pomożesz mi naszykować śniadanie dla mnie ciebie i Lilki? - spytałam wyciągając zestaw   za oknem mocno świeciło słońce więc te ubrania nadadzą się świetnie...na razie pogoda w Londynie jest zmienna zawsze niezgodna z moim poczuciem szczęścia i swojej wartości.
                                                                      ...
- Więc teraz już wszystko wiesz - odetchnęłam z ulgą dobrze się z kimś podzielić tak dużym problemem hyhy teraz ona też jest w to zamieszana.
- To straszne.Nie wiedziałam,ze istnieją aż takie dupki - powiedziała Lena
- Widocznie istnieją i to nawet dwa.Chodź idziemy robić śniadanie bo ja jestem strasznie głodna - zaśmiałam się
- Lili wstawaj - walnęłam pięścią w drzwi siostry Ałć cholercia, i razem z Leną zbiegliśmy po schodach w prost do kuchni.Wczoraj mama zrobiła duże zakupy więc w lodówce dużo jedzenia jej.
- No to od czego zaczynamy! - spytała
- Morze ty posmaruj trochę kromek chleba i umyj sałatę a ja pokroje pomidora i ogórka ok?!
- Spoks!
                                                                ...
- Już posmarowane a ty jak stoisz z tym krojeniem? - coś tam gadała Lena kiedy ja rozmyślałam nad tym dlaczego wszystko się wali najpierw ten wyjazd Maksa,potem ta wyprowadzka rodziców Leny i teraz jeszcze to ...
- Ałć! - krzyknęłam a z mojego palca spłynął strumień krwi.No jeszcze tego brakowało - pomyślałam
- Matko Blanka,weź lepiej usiać a ja to skończę sama
- Dzięki,
- JEZUS! co tu się dzieje? - biegła ze schodów przerażona Lila
- Nicc,a jak waliłam w drzwi to się nie obudziłaś! - wybełkotałam
                                                                 
 3 godziny później:
- Jejku jak tródno jest się rozstać z własnym przyjacielem - mówiłam przytulając Maksa
- Wiem.Ale przecież czasem będziemy rozmawiać przez skypa,są telefony,facebook.
- Dobrze,ale obiecaj damy radę - w oczach Leny pojawiły się łzy
- Tak..damy..- przytulił ją i pocałował w policzek
- Tylko Maks nie zapomnij o nas..- wyszeptałam
- Nigdy,ale teraz muszę już iść niestety papa i oddalił się w stronę samolotu poszedł i już nie wróci...a może.
- Blanka chodź idziemy już - szarpnęła mnie Lena - Jak dojedziemy ja muszę isć do domu dokończyć pakowanie - powiedziała załamującym się głosem
- Dobrze dasz sobie rade sama? - spytałam
- Tak
                                                             



 20.00 w domu:
 - Blanka! chodź idziemy na ten obiecany spacer! - krzyknęła mama z dołu już w nieco lepszym humorze 
 - Już idę - odkrzyknęłam nawet ciesząc się z powodu tego spaceru
- Tylko weź sweter bo robi się zimno! - oczywiście wybrałam  mój ulubiony i zbiegłam na dół
30 minut później:
 - No a teraz ta najważniejsza sprawa.Zauważyłam,że ostatnio często spotykasz się z Louisem.
- Tak to mój przyjaciel
- Chiciałam ci tylko powiedzieć,zę z powodu mojego rozstania z Troy`em niech twoja przyjaźń z Louisem się nie osłabi a najważniejsze nie zakończy.No to tyle teraz możemy już wracać do domu i zrobić sobie  gorąco czekolade.
- Dziekuję...- wyszeptałam i przytuliłam się do mamy 
- W Niedziele odlatuje Pani Kasia i jej mąż jedziesz się z nimi pożegnać bo ja tak?  - spytała mama
 - Tak właśnie chciała bym być wtedy przy Lenie - odpowiedziałam
- No to załatwione.A poza tym Polska Polska jak ja dawno tam nie byłam....
                                          

                                                         CDN 
No i jak podoba się? Mam nadzieje,że chociaż trochę.Według mnie nie jest najgorszy,choć nie ma w nim za dużo akcji ale musiałam dociągnąć pewne nie zakończone wątki no i taki wyszedł,myśle że w następnym rozdziale będzie więcej napięcia i akcji ;). Sądzicie,że taka długość jest wystarczająca? Myślę,że następny rozdział będzie również w poniedziałek,jeśli coś miało by się zmienić to napisze.Możecie też zadawać pytania na asku pod którymś rozdziałem podawałam link do mojego konta więc zapraszam ;-; A i jeszcze jak macie jakieś ciekawe,sprawdzone stronki ze stylizacjami to podajcie w komentarzach. :D

poniedziałek, 23 grudnia 2013

Niespodzianka na święta :D 
Postanowiłam,że ....odwieszę bloga!. Mam nadzieje,że ktoś jeszcze będzie czytał te moje wypociny. Wiem,ze sobie nagrabiłam,ale mam nadzieje,że się nie obrazicie i będziecie dalej wiernie śledzić losy moich bohaterów.A jak już to od razu mówie,ze teraz w opowiadaniach będzie się dużo działo i na pewno was czymś zaskoczę. Ale proszę czytajcie je jeszcze jeśli będzie dużo osób będą niespodzianki jak wprowadzenie do rozdziału czy cuś.Teraz będzie jeden rozdział ale długaśny obiecuję czasem może zdarzyć,że krótszy no cóż tak bywa.:D Radzę przeczytać ostatni rozdział bo następny czyli 12 będzie w...PONIEDZIAŁEK! :0.Licze,że ktoś będzie czytał :)
A tu nasza troche odmieniona Blanka.Ktoś ją skrzywdził nwm,ale stała się jeszcze niegrzeczniejsza nż była...Jej ostry charakterek sprowadzi na nią wiele kłoptów i nie tylko...Ale bez powodó się taka nie stanie..więc zapraszam do dalszego czytania :)