poniedziałek, 23 września 2013

Rozdział 7:Wszyscy ludzie w gruncie rzeczy są lepsi aniżeli ich zewnętrzne oblicze,niż krępują ich pozory...
U mnie w domu:
 - Może zjesz coś? - spytałam Louisa 
- Nie dziekuje,idź szybko się przebieraj a ja zadzwonię do chłopaków żeby się naszykowali  
- OK! to ja idę,góra 15 minut i jestem
10 minut później:
 - Zbieraj się jedziemy po Lenę - krzyknęłam zbiegając po schodach ubrana w to to
 -  Dobra!
10 minut później w drodze do domu chłopaków:
 - Osz Lena,ale sie odstawiłaś - powiedziałam do dziewczyny
- Nie przesadzaj - powiedziała  poprawiając wedłóg mnie zbyt krótką spódnicę
- Już jesteśmy! wysiadać dziewczyny! - krzyknął Louis parkując pod pięknym i dużym domem
- No wchodźcie - uśmiechnął się chłopak zamykając drzwi samochodu - Chłopaki już jesteśmy!
 -  O tu jesteście poznajcie moją przyjaciółkę Blanke,a to Lena przyjaciółka Blanki,też ją dopiero przed chwilą poznałem - zaśmiał się chłopak
- Hej! -przywitaliśmy się z Leną rozglądając po wnętrzu domu
- Siema!,Liam ,Niall, Zayn miło was poznać - przed stawili się chłopacy 
- A ja to Perry,narzeczona Zayn`a, bardzo mi miło i strasznie się ciesze,że nie będę tu już jedyną dziewczyna - przedstawiła się  wychodząc z kuchni wysoka i ładna blondynka która na powitanie złapała się za kapelusz...aha oryginalne 


- Usiądźcie,a może napijecie się czegoś? - zaproponował Liam
- Macie sok jabłkowy? - spytałam - A pomarańczowy na prawde nie chce sprawiać żadnego kłopotu - wtrąciła się Lena
- Coś się znajdzie, i nie przejmuj się nie sprawiasz żadnego - uśmiechnął się Liam i poszedł 
do kuchni --- Hmm bardzo miły z niego chłopak ...
-A gdzie Harold?- spytał Lou
- Mógłbym zadać ci to samo pytanie - powiedział Niall
- Macie piękny dom! - krzyknęła jak na krzyk i na nią  to i tak cicho Lenka (xD)
- Dzięki - odpowiedzieli jej chłopcy
- Sok prosze,jabłkowy i pomarańczowy - powiedział Liam stawiając na szklanej ławie szklanki z sokiem
- A tak właściwie to jak wy się poznaliście w sensie to ty Louis i Blanka?,jeśli to długa historia to mamy czas - zaśmiała się Perry .Dobre pytanie...
-  Ohh skomplikowana to historia a zaczęło się tak... - mówiłam ,jak by opowiadając jakąś bajke ciekawe czy jak to bywa zazwyczaj i ta skączy się happy endem
2 godziny później:
 - HAHA i Louis tak seryjnie bał się tego filmu? - spytał śmiejący się Niall
- Nieee wcale się nie bałem! - A gdzie się podziała Lena? 
- Poszła do łazienki  - Chyba ktoś przyszedł - powiedziałam słysząc trzaśnięcie drzwiami
- To pewnie Harry 
Perspektywa Leny: 
 - Jeju już dawno nie byłam w tak pięknym domu,chyba ktoś przyszedł  - mówiłam do siebie wychodząc z łazienki,i słysząc głośne trzaśnięcie drzwiami 
- OOO co ty tu robisz? - pwiedział chłopak  z tabuną kręconych włosów i charekterystyczną chrypką dla Harry`ego Stylsa no przecież to on ja jestem w jego domu!!!!Przyglądał mi się od dołu do góry gdybym nie była bym tutaj gdzie jestem to nie poznała bym go...dlaczego każdy w głębi serca i na co dzień jest inny ale on...nie spodziewała bym się...ten słodki Hazza,którego kochają miliony dziewczyn....musze mu się przyjrzeć
- Ja jestem przyjaciółką Blanki....-mówiłam jąkając się i czując jak się czerwienie 

No i jak tam rozdział? Liczę na komy,i wypełnijcie tą jakby ankiete.I informacja zamiast następnego rozdziału pojawią się nowi bohaterowie.Zapraszam do czytania Pozdro ;3
 
    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz